Ostatni dzień w Polsce,w starym
domu, w którym jest tyle złych wspomnień. Noc będzie ciężka, zresztą jak każda
od kilku lat. Tym razem łzy nie będą z bezradności czy samotności tylko ze
szcześcia. Nareszcie przeprowadzam się do mojej mamy, mieszka w Anglii co mi
pasuje, bo kocham ten kraj. Z rodzicielką rozmawiamy jedynie przez telefon,
ewentualnie przez internet. Starszy brat również jest za granicą, na studiach w
Stanach Zjednoczonych, nie mam mu tego za złe,że mnie zostawił, bo chcę,żeby
skończył dobrą szkołę i się ustatkował. Siedzę w moim kraju sama z ojcem i babcią,która
nie daje mi żyć... Poprzedni rok był koszmarem,ale nie chce go rozpamiętywać.
Przecież jeszcze całe życie przede mną! Nowe miejsce, szkoła,znajomi i
nauczyciele mnie lekko przerażają. Jestem odrobinę nieśmiała,ale spokojnie dam
rade. Nie może być źle. Teraz już tylko lepiej. Biorę ze stolika nocnego
słuchawki i telefon. Zasypiam z moimi ulubionym zespołem.
Budzi mnie alarm dobiegający z mojego iPhone, leniwie wyłączam denerwującą melodię, jest siódma trzydzieści. Musze wyjechać o ósmej, bo o dwunastej trzydzieści mam lot z Wrocławia. Wstaje i powoli udaje się do łazienki,w której mam już przygotowane ubrania i kosmetyki.
Po chwili gotowa idę do kuchni, żeby napić się kawy, która mnie pobudzi. Włączam ekspres do kawy i zaczynam przygotowywać ostatni raz śniadanie tacie. Wypiłam kawę, biorę moje rzeczy i wychodzę z domu. Idę na autobus. W drodze do Wrocławia czytam książkę.
Budzi mnie alarm dobiegający z mojego iPhone, leniwie wyłączam denerwującą melodię, jest siódma trzydzieści. Musze wyjechać o ósmej, bo o dwunastej trzydzieści mam lot z Wrocławia. Wstaje i powoli udaje się do łazienki,w której mam już przygotowane ubrania i kosmetyki.
Po chwili gotowa idę do kuchni, żeby napić się kawy, która mnie pobudzi. Włączam ekspres do kawy i zaczynam przygotowywać ostatni raz śniadanie tacie. Wypiłam kawę, biorę moje rzeczy i wychodzę z domu. Idę na autobus. W drodze do Wrocławia czytam książkę.
Odprawa poszła bardzo
szybko. W samolocie słucham muzyki. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Budzi mnie
głos stewardessy, która mówiła, że zaraz lądujemy. Londynie nadchodze!
____________ ________________________
Mam nadzieje,ze wam się spodoba opowiadanie.
Enjoy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz